piątek, 24 marca 2017

Wady posiadania dużego psa

Pogoda zrobiła się okropna. Od kilku dni czuć bardziej jesień niż wiosnę. Dobrze, że jeszcze nie schowałam kurtki zimowej. Wczoraj nawet nie poszłam na dłuższy spacer z Szastą. Ale za to jutro już wybieram się na spacer z Edkiem :) Nowym psim kumplem Szasty. Będzie to nasze pierwsze spotkanie, więc jeśli będzie dużo wrażeń to w przyszły piątek pojawi się post o tym. A dziś  przychodzę do was z dość niemiłym postem, ale bardzo realnym.
Siedząc ostatnio pomyślałam o tym ile to ja mam problemów z Szastą. Jak bym miała mniejszego psa, połowa problemów znika, a nawet jest jeszcze lepiej. Dlaczego jednak nie wzięłam mniejszego psa ? W sumie, na to odpowiedź jest. To było narzucone z góry od mamy, że mały pies absolutnie nie. Bo takiego nie będzie widać i można mu coś zrobić. A większy pies to większy i to ma być pies a nie coś małego. Co prawda, szukałam psa małego. Był wybór maltańczyk i bolończyk. Ale wyszło jak wyszło, duży pies. Z trzech padło jednak na goldena.
Jak wiadomo, golden zalicza się do psów dużych. Szasta jak na goldena jest średnia. Stosunkowo mniejsza od innych goldenów ale to może być wynik, że nie ma rodowodu. Nie wnikam, cieszę się, że jest zdrowa.
Mimo to, Szasta jest dużym psem. Jej klatka jest przeogromna. Spokojnie mogę tam wejść i się położyć. Mogę usiąść tam i siedzieć z wyprostowanymi nogami - ale chyba też dlatego, że nie należę do dużych ludzi. I tutaj zaczynają się problemy z dużym psem, a raczej jego wadami.

1. Duża klatka
Od kiedy zrobiłam remont w pokoju, mam zdecydowanie mały pokój. I klatka w sumie wpasowała się w jeden kąt. Ale i tak, jak na klatkę jest duża. Na początku nie mogłam się przyzwyczaić, teraz jest po prostu i stoi sobie. Jest też miejscem gdzie kładę kurtkę na spacery i czasem kilka rzeczy. na klatce jest również legowiska kota. Zdarza się, że wspina się tam Iva i śpi. Chodź to można zaliczyć jako plus !

2. Duży pies, mało miejsca na łóżku
Jest to też wada. Nie zabraniam Szaście spać w łóżku. Chodź czasem szlak mnie trafia bo sierść ale od czego jest rolka do sierści czy odkurzacz. Ale tu chodzi o wielkość psa. Na upartego na łóżku zmieszczą się dwie osoby do spania. Ale pies i człowiek cóż... głębsza rozmyślenia. Bo czasem nie ma problemu ze spaniem, a czasem jest tak, że pies idzie z łóżka bo ewidentnie nie ma miejsca. Albo ją wyganiam bo nie mam jak się położyć. Jest to też problem gdy w nocy śpimy i chcemy obydwie się rozłożyć na łóżku... jest to strasznie nie wygodnie i czasem dochodziło do zgrzytów między nami. Więc, chyba duży pies i czas na większe łóżko... tylko gdzie ja je teraz postawie ? Musi poczekać do przeprowadzki :)

3. Duży pies, duże ceny
Ile to razy spotkałam coś super dla Szasty w zoologicznym ale baam ! Brak rozmiaru na mojego byczka albo cena jest taka że yyyyy... no nie mając pewności do rzeczy nie dam dużych pieniędzy. To samo tyczy się zabawek. Znalazłam świetną zabawkę i wiem, że Szasta będzie się tym bawić ale cena jet zabójcza. A czytając recenzja zabawka nie jest jakoś super trwała. Ale za to dla małego psa jest mnóstwo zabawek i w spoko cenie. Aż mnie czasem szlak trafia. Nie wspomnę o jakiś ubranku. Przeszukałam allegro w poszukiwaniu czegoś na wiosnę jak obetnę Szastę. Znalazłam ! Ale... brak rozmiaru. I koniec.

4. Małe auto ? Chyba jednak tak
Na początku nie widziałam w tym problemu. Ale wsadzenie psa do corsy to hmm... po częstszych wypadach stwierdziłam że jednak auto mam małe. A nie zmienię go przez kilka lat jeszcze. Zostaje mi męczyć się w tym aucie z psem. Fakt, droga to tylko nad wodę albo do weterynarza. Ale jednak te 10 minut czasem bywa denerwujące
Cóż, trzeba mocno nad tym się zastanowić :) 
5. Dużo jedzenia
Czasem ubolewam nad tym, że nie dysponuje lepszym funduszem na karmę dla psa. 15 kg karmy dla dużego psa z dobrej firmy ładnie kosztuje. Czasem mnie kusi ale jednak jeszcze nie teraz. Przy mniejszym psie można kupić 2-5 kg karmy z dobrej firmy. I starczy to mniej więcej do 2 miesięcy, w zależności jak pies je. Ale zdecydowanie lepiej kupić mniejsze worki dla mniejszego psa. Niż kilka worków po 2 kg dla dużego psa.

6. Więcej sierści
Mały pies to jednak mały pies. Zdecydowanie mniej się leni chyba, że ma swoje takie okres linienia. Szasta w tym jest dobra bo jest duża i nawet może stać blisko stołu i nie machać ogonem a jej sierść zaraz znajdę na stole albo na talerzu. Ja się pytam jak ?
Miałam na jakiś czas mniejszego psa i jedynie co sierść znalazłam na podłodze. Przez ten czas ani razu nie znalazłam sierści na stole. Ale Szasta jak to Szasta. Miłość w postaci kłaczków na ubraniach <3

7. Pies leży na podłodze, pół podłogi zajęte
Nie ma to jak pies na podłodze. A szczególnie gdy się śpieszysz, taki kochany pies rozkłada się na środku pokoju czy przejścia. I to jeszcze nie ma ochoty wstać ! Będzie leżeć i udawać, że przecież ona nie robi, tylko leży.

8. -"Ooo przechodzisz przeze mnie, a to sobie wstanę". Człowiek gleba
A jak jednak coś nie tak będzie. I akurat będziesz nad nią, a ona nagle wstaje. Człowiek nie ma wyboru leci na pysk na podłogę. Ewentualnie ratujesz się o co kolwiek żeby tylko nie połamać się o wstającego psa.

9. Duży pies, anielska cierpliwość właściciela
Ile to razy trzeba było tłumaczyć jak krowie na rowie, że tam się nie zmieści. Że tam nie może bo utknie albo że to przejście jest za małe. Ewentualnie, że to nie jest Twoja obroża tylko innego psa. Ale uparcie będzie czekać aż założysz jej tą. Proszenie i błaganie psa żeby akurat nie leciał w te krzaki ale i tak poleci. Duży pies to i zawsze znajdzie duża- wielką kupę ! Albo duże rozkładające się zwłoki jakiegoś zwierzęcia. Nie wspominając, że płoszenie bażantów nie zawsze kończy się ucieczką zwierząt tylko odwrotem i gonieniem psa. Duży pies to zawsze duże kłopoty :)

10. Duży pies, duża masa ciała
Nie wspomnę o tym jak siądzie na Ciebie w zabawie takie 35 kg i nie ma zamiaru wstać i jeszcze cieszy się. Myślę, że to jest planowane i to z dokładnością ! Nie mogę zapomnieć tutaj o tym, że jak Szasta pociągnie mocniej to lecę za nią albo gryzę asfalt. O małe dziecko ! Jak fajnie! Jeb dupą dzieciaka, a dzieciak siad i płacz. Ciężko przetłumaczyć jej, że to tylko dziecko i musi uważać. Na moich bratanków też nie patrzyła. Wbieganie z rozpędu w ludzi. To chyba najlepsza zabawa Szasty! A wbiegnę w nogę a niech się wyrżnie. Więc, jak spacerujesz ze mną to uważaj. Szasta planuje takie zamachy :D

Lato idzie ! Trzeba robić Mel B ! 

8 komentarzy:

  1. Całkowita prawda, a największa, że jest więcej psa do kochania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Preferuję psy średniej wielkości - nie za małe, nie za duże, takie w sam raz. ;) Mango jest idealny pod tym względem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja preferuje zdecydowanie małe psy :) Ale wypadło jak wypadło i mamy misia <3

      Usuń
  3. Ojj zgadzam się, posiadanie dużego psa ma 2 strony medalu ;) Bardzo lubię duże psy ale tylko u kogoś - w moim sercu jednak są mikrusy <3 Świetne zdjęcia, Szasta ma fajne szelki! Warsaw Dog?
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mały czy duży - każdy ma swoje wady i zalety. Mimo tych wad jednak większą miłość kieruję w stronę psów dużych. No, a Szasta się świetnie prezentuje w nowych szelkach. Róż to jej kolor! :D
    Pozdrawiamy, Wiktoria&Fado! | Biscuit Life

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym poście skupiłam się głównie na wadach :) Myślę, że dla równowagi napiszę o zaletach posiadania dużego psa :)

      Usuń
  5. Ciekawe spostrzeżenia :D Ja w swoim życiu miałam tylko jednego dużego psa, choć w sumie nie ja tylko moi rodzice,ja byłam wtedy mała, a Pluto bo tak miał na imię ten czarny wilczur to był pies podwórkowy,żyjący jak większość wiejskich burków. Niestety zachorował w wieku 10 lat i odszedł. Potem pojawił się Majlo, średni pies, bo rodzice dużego już nie chcieli. Ja jakoś właśnie preferuje psy średniej wielkości, ni to małe, nie za duże ale takie w sam raz. :) Jednakże każdy woli co innego.

    OdpowiedzUsuń

Każdy nowy czytelnik i komentarz to duża motywacja do dalszego pisania :)