niedziela, 28 stycznia 2018

Pies na pełen etat - odpowiedzialność

Jakiś czas temu padł temat bo moje dziecko chce psa. W takiej sytuacji wywiązała się miła rozmowa. Miło było słuchać, że owe dziecko jest za małe na psa i to dużego psa które dziecko chce takie. W tej całej miłej rozmowie padło a bo to jest odpowiedzialność. Tak. Pies to spora odpowiedzialność, tak jak z dzieckiem. Tylko z psem jest o tyle łatwiej że można je zostawić na kilka godzin samemu w domu i nikt nam go nie zabierze.
Sama mocno zastanawiam się czy jestem w stanie znowu mieć tą odpowiedzialność ale ze szczeniakiem ? Niby to nic bo jest Szasta ale jednak dwa psy to inna historia.
O odpowiedzialności wiedziałam, miałam chomiki, myszki, koszatniczki. Więc, trzeba było nakarmić, wymienić ściółkę, pogłaskać czy też pobawić się no w najlepszym wypadku wziąć na rączki i miziać aż do zaśnięcia. 
Więc wiedziałam jak to ugryźć. Ale miałam też Puszka który pomieszkiwał na dworze. Musiałam iść z nim na spacer, dać jeść, wyczesać, pobawić się. Pragnęłam mieć psa w domu, ale mama była nieugięta i nie pozwalała. Pod jej nieobecność wprowadzałam do domu Puszka i siedziałam z nim. Uczyłam go obcować w domu. Mimo to, mama nie zgadzała się na naukę Suszi żeby mieszkał w domu. Ale któregoś dnia dostałam zielone światło! I tak, ten łoś - Szasta trafiła do mnie.
W tej chwili zaczęła się karuzela odpowiedzialności. Jesień i zima przebiegły bardzo fajnie. Mycie podłogi codziennie bo siurki w czasie nieobecności się zdarzyły. Czesanie wydawało się wtedy przyjemnością a mycie wyzwaniem i zabawą. Im bliżej wiosny i ciepłych dni, Szasta robiła się niekiedy problemem. Spacer po wsi były normą, pies w naszej ekipie to był standard. Można powiedzieć, ten łoś był częścią ekipy. Nastało lato... więc wyjazd nad wodę i opalanie z czym idzie cały dzień poza domem. A co z psem ? Mama była surowa co do wychodzenia z nią, chciałam psa to z nim wychodzę. I w tym czasie zdałam sobie sprawę, że pies to jest spora odpowiedzialność. 
Muszę czasem zrezygnować z przyjemności bo mam psa. A mama pokazała mi, że nie zawsze będzie mieć czas czy siłę po pracy na wyjście z Szastą. Kilka wydarzeń ominęłam bo w tym czasie nie miałam jak i z kim zostawić Szasty. 
Trudno się mówi. Ale jednak czasem było mi szkoda, że inni się bawią, a ja siedzę w domu bo w tym czasie nikt nie może zostać z psem żeby wyjść na dwór. A 12 godzin samej w domu to za długo. Czesanie psa stało się przymusem, bo jak nie wyczesze to będą kłębuszki sierści. Nie umyje to będzie brudzić pościel, podłoga będzie ciągle do odkurzania i mycia. A tu sraczka bo coś zjadła albo jej zaszkodziło. Trzeba wstać w nocy, czy to deszcz, śnieg, wiatr. Z problemami jelitowymi nie ma żartów. Mus, musem musisz wstać i iść. A to trzeba wydać pieniądze znowu na psa, a to znowu weterynarz, jakieś zastrzyki bo boli brzuszek czy antybiotyki bo jakieś zapalenie było... Miałam okres, że żałowałam tej chwili gdy chciałam psa bo zabiera mi radość z życia. Było mi głupio mówić że nie mogę gdzieś jechać bo nie mam z kim zostawić psa. To brzmi jak "wybaczcie, ale nie mam z kim zostawić dziecka". I w tym momencie zrozumiałam, że pies to jest spora odpowiedzialność.

W tej chwili wyczesanie psa to jest niezła zabawa, obcinanie pazurów to wyzwanie, a mycie to istny horror i chwilę grozy. Ale robię to wszystko z przyjemnością. Mam tą tzw. odpowiedzialność przy dupie ale mam za to chodzącą odwzajemnioną miłość. Wracam do domu i zastaję pod drzwiami uradowanego łosia ! :) Chętnie wydaje kasę na Szastę. Zazwyczaj rezygnuje z zakupów dla siebie na rzecz jakiejś zabawki czy też lepszej karmy na próbę. Mimo tej odpowiedzialności chciałabym gromadkę psiaków w domu. Może w tym roku uda się zrealizować marzenie i będę mieć w domu pakiet dwóch ! :D
Jeśli chcecie obserwować nas na bieżąco to zapraszam na instagram : nattnes 
Jak wiecie fb ma swoje prawa teraz i nie wyświetla każdego postu. A na instastories staram się dodawać codziennie jakieś fotki czy coś. Więc, jeśli bylibyście zainteresowani to zapraszam !

1 komentarz:

Każdy nowy czytelnik i komentarz to duża motywacja do dalszego pisania :)