piątek, 9 grudnia 2016

Mój pies z pseudo

Długo myślałam nad tym żeby znowu o tym napisać, ale jednak zdecydowałam się o naskrobanie kilku zdań na ten temat. Kto czytał poprzedniego bloga ten wie że był już podobny wpis. Postanowiłam go odnowić bo taki post będzie w ciągłym ruchu tylko dlatego że w sieci można spotkać przeróżne zdania na temat psów z pseudo, czy też "popierania".
Gdy w sieci pojawi się zdjęcie szczeniaka od razu można wypatrzeć czy jest z hodowli ZKwP. Jeśli ktoś napisze że nie to jest zaraz posądzany o wspieranie pseudo. Tylko ludzie nie biorą pod uwagę tego że nie każdy człowiek który chodzi po świecie wie co to jest kynologia, rodowód. Są ludzie którzy tego nie wiedzą bo się tym nie interesują. Ale dostają lincz na twarz bo wspierają. Dopiero po uświadomieniu komuś że rodowód jest ważny taka osoba wie co zrobiła, ale co teraz taki człowiek ma oddać psa ? Wyrzucić ? Na przyszłość już będzie wiedzieć skąd ma wziąć psa. A teraz niech się zdrowo chowa. Dba o psiaka i pomaga uświadamiać co jest złym wyborem. Biorąc psa nie widziałam w tym żadnej różnicy. Pies miał być do rodziny i do kochania nic więcej, więc papierek był zbędny. Wtedy tak myślałam teraz myślę inaczej. Tym samym Szasta trafiła do mnie w wieku 7 tygodni, byłam prze szczęśliwa że mam w końcu wymarzonego psiaka. Fakt, faktem właścicielka pokazała rodowód ale nie zwróciłam na to większej uwagi. Jeśli wygląda jak golden to jest goldenem. 
Dopiero wchodząc w świat psiarzy zrozumiałam dlaczego rodowód jest ważny i dlaczego tak ważne jest kupienie psa z papierkiem. Wiedziałam że to jest nie odpowiednie, ale czasu nie cofnę, psa nie wyrzucę, nie oddam. Jestem mądrzejsza o to doświadczenie. Potrafiłam się przyznać do tego że mam psa nie z hodowli a jakiejś prawdopodobnej pseudo hodowli która miała psy tylko dla pieniędzy. Dostałam wtedy sporo "hejtów" jaka to jestem bo mam psa z pseudo, bo popieram pseudo. Pisały to osoby prywatne albo oczerniały z jakiś innych kont głównie na photoblogu bo to tam zaczęłam swoją psią przygodę. Nie powiem, ale zniechęciło mnie to do psiego świata. Założyłam fanpage ale nie przekonywało mnie to. No i tak weszłam w sferę blogspota. Powstał blog i zaczęłam czerpać przyjemność z tego. Nie przejmowałam się opinią innych na temat tego skąd jest mój pies. To była moja sprawa, moje życie. Wyciągnęłam wnioski i to powinno być brane pod uwagę, a nie to że popieram świadomie pseudo czy nawet nie świadomie. 
Na tyle się porobiło że osoby zostały wyrzucane z grup bo mają psa z pseudo albo mają psa bez rodowodu co ich wyklucza by być w grupie danej rasy. A nie daj jeszcze że masz psa z innego stowarzyszenia niż ZKwP to wtedy nie masz życia. 
Jest to przegięcie ludzi moim zdaniem. Nie każdego stać na psa za 3-5 tysięcy. Nie każdy chce psa ze schroniska czy z fundacji. Nie hejtuj człowieka który ma psa bez rodowodu. Są różne sytuację dlaczego ma takiego psa a nie innego. Czasem ludzie wykupują szczeniaka z typowego pseudo żeby dobrze mu się żyło. Są też pseudo lub inne stowarzyszenia gdzie pies ma warunki jak w raju. To samo tyczy się ZKwP, nie każdy hodowca ma psiaki do trzymania czystej linii rodowodowej. Dla nie których pies to maszynka do zarabiania pieniędzy. Przekonałam się jak szukałam psa rasy Golden Retriever. Nie pamiętam jaka to hodowla była ale Pani była nie miła. Potraktowała mnie tym że nie stać mnie na psa za 3 tyś złotych. Że pewnie pies będzie mieszkać w jakiejś norze przy łańcuchu jak stwierdziłam że mieszkam na wsi w bloku/kamienicy. Z zapytaniem gdzie jej psy mieszkają to "Jak to gdzie, w kojcu i mają duży 10 arowy ogród do biegania". To zdanie wpadło mi w pamięć najbardziej, rozmowa oczywiście się zakończyła. Mimo że miałam 15 lat podchodziłam do sprawy poważnie zostałam potraktowana dość nie miło, bo u mnie pies miał by źle a Pani pieski mają dobrze w kojcu. Nie mam nic do kojca ale nie wnikam to gdzie jak psa trzyma. No ale raczej pies wystawowy to bardziej w domu jeszcze hodowla to szczeniak gdzieś w pomieszczeniu powinien być czy coś a nie w kojcu. Chyba że na czas szczeniaków pies mieszka w domu. Naprawdę, nie wnikam to było 5 lat temu. Również spotkałam się z ogłoszeniami ludzi ZKwP że oddają suczkę lat 8 bo już nie jest w stanie rodzić szczeniaków. Ludzie sprzedają psa za dobre pieniądze i warunkiem kupna jest sterylizacja suczki. Albo ogłoszenie że sprzedam suczkę z powodu tego że nie nadaję się do rozrodu hodowlanego. To na co ci ludzie mają psy ? Do pewnego czasu tylko ? Jak pies nie jest w stanie rodzić to wystawiamy na sprzedaż ? Nie mogę tego pojąć, a niby ZKwP jest taki święty.
Szasta nie posiada rodowodu, ale mam za to pięknego goldena w typie a dla innych po prostu kundelka. Nie sprzeczam się z tym bo jednak papier to potwierdzenie rasy. Mogło się skończyć inaczej jeśli bym kupiła psa z rodowodem ale stało się tak a nie inaczej, tak miało być :) Czasu nie cofnę i nic z tym teraz nie zrobię. A też nie mam co rozczulać się nad sobą że zrobiłam źle i jak ja mogę z tym żyć. Po prostu kolejny pies który zamieszka pod moim dachem będzie z hodowli. Nic innego mi nie zostało, bo nie a co roztrząsać przeszłości. W tej chwili najważniejsze jest to żeby była zdrowa i żeby żyła jak najdłużej :) Miała dużo miłości i jedzenia które tak bardzo kocha ! 

5 komentarzy:

  1. Daisy jest z hodowli, ma papierek... Teraz doceniam że nie leciałam na chama i nie kupowałam psa w ciemno, tylko od hodowcy. Dobrze że poruszyłaś ten temat :)

    Zapraszamy na nowy post
    daisysportingyork.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, bardzo kontrowersyjny temat, który mocno dzieli środowisko psiarzy. Ale generalnie zgadzam się z Twoim zdaniem. Ps. Szasta jest cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do ZKwP, to już dawno przestałam znajome osoby przekonywać do brania psów z tej organizacji , powód banalny - i wśród hodowców z tej organizacji znajdują się tacy, którzy śmiało mogą konkurować z pseudo o to kto hoduje bardziej schorowane psy. Miałam dość bycia obwinianą o to, ze ktoś ma wadliwego szczeniaka, a hodowca ukrywał jakąś poważną wadę. Mówi się "oszczędzisz na kupnie psa z pseudo, ale to co oszczędzone zostawisz u weta", szczerze? Kupisz psa z ZKwP i drugie tyle też możesz zostawić u weta.
    Nie wkładam hodowców do jednego worka, bo są w ZKwP elit, które faktycznie wkładają w hodowlę całych siebie, którym zależy na rasie którą hodują, ale nie każdemu kowalskiemu chce się w to środowisko wkręcać i ogarniać która hodowla jest dobra, a która zła. Kupują potem psa z REKOMENDOWANEJ hodowli, szczyl okazuje się wadliwy, hodowca ciulem i potem pretensję do osób, które tak zaciekle namawiały na kupno z hodowli ZKwP. Póki związek nie zacznie walczyć przeciwko temu (a nie zacznie, bo przypadki rodo-pseudo są nawet wśród sławnych sędziów), to za kilkadziesiąt lat nie będzie różnicy czy kupisz psa ze związku burka i kotka czy z ZKwP...
    Ot takie moje skromne zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt ! Można kupić psa z ZKwP i zostawić drugie tyle u weterynarza. Ale i też jak piszesz, są hodowcy którzy wkładają serce w hodowlę danej rasy.
      Z tym ostatnim zdaniem, muszę się zgodzić. Ale z tym to trzeba poczekać kilkanaście lat i się przekonać :)

      Usuń
  4. W pewnym sensie papier się liczy bo jednak jest to potwierdzenie rasy i wiadomo że pies jest czysty a nie kiedyś gdzieś wyszło że praprapradziadek jest tylko kundelkiem :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy nowy czytelnik i komentarz to duża motywacja do dalszego pisania :)