tag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post2419000273207368598..comments2023-11-03T15:43:30.777+01:00Comments on Złoty Pies: Czy psy widzą duchy ? Nattneshttp://www.blogger.com/profile/00981728037714512456noreply@blogger.comBlogger23125tag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-41589058852848863042020-12-20T21:53:19.200+01:002020-12-20T21:53:19.200+01:00Ostatni komentarz to rok 2017...ale zostawię tu sw...Ostatni komentarz to rok 2017...ale zostawię tu swój na wypadek kiedy komuś przydarzy się coś dziwnego,zacznie szukać w internecie i znajdzie te wpisy.<br />Otóż od dawna zastanawiam się czy zwierzęta widzą więcej ,tego roku straciliśmy bliską osobę ,może nie będę tu opisywać o dziwnych zjawiskach w jej domu bo byłoby trochę nie na temat.wracam więc do pieska. Mamy grudzień ,osoba zmarła w domu w maju,pies nigdy przedtem nie był w tym domu.Postanowiłam zobaczyć jak zareaguje na cudzy dom. Pies bał się wejść w drzwi.Spuściłam ze smyczy ,pozwoliłam na samodzielne zwiedzanie.Nie mogłam uwierzyć w to,że pies poleciał i położył się tam gdzie zmarła nasza krewna.Leżał ,machał ogonem,strach minął.Pies nie chciał wyjść z pokoju nawet ze mną,nie chciał wyjść z tego domu zapierając się łapami jak w końcu go wzięłam na smycz.To było dziwne ,nie mogę o tym zapomnieć,postanowiłam napisać.Nie zauważyłam ,żeby psina "widziała" coś czego ja nie widziałam,raczej to było wyczuwanie.Czy możliwe ,żeby pies wyczuł zapach naszej zmarłej w tym miejscu po tak długim czasie??zgredekhttps://www.blogger.com/profile/12935191411407141063noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-76385977283229467652020-12-20T21:51:22.596+01:002020-12-20T21:51:22.596+01:00Ostatni komentarz to rok 2017...ale zostawię tu sw...Ostatni komentarz to rok 2017...ale zostawię tu swój na wypadek kiedy komuś przydarzy się coś dziwnego,zacznie szukać w internecie i znajdzie te wpisy.<br />Otóż od dawna zastanawiam się czy zwierzęta widzą więcej ,tego roku straciliśmy bliską osobę ,może nie będę tu opisywać o dziwnych zjawiskach w jej domu bo byłoby trochę nie na temat.wracam więc do pieska. Mamy grudzień ,osoba zmarła w domu w maju,pies nigdy przedtem nie był w tym domu.Postanowiłam zobaczyć jak zareaguje na cudzy dom. Pies bał się wejść w drzwi.Spuściłam ze smyczy ,pozwoliłam na samodzielne zwiedzanie.Nie mogłam uwierzyć w to,że pies poleciał i położył się tam gdzie zmarła nasza krewna.Leżał ,machał ogonem,strach minął.Pies nie chciał wyjść z pokoju nawet ze mną,nie chciał wyjść z tego domu zapierając się łapami jak w końcu go wzięłam na smycz.To było dziwne ,nie mogę o tym zapomnieć,postanowiłam napisać.Nie zauważyłam ,żeby psina "widziała" coś czego ja nie widziałam,raczej to było wyczuwanie.Czy możliwe ,żeby pies wyczuł zapach naszej zmarłej w tym miejscu po tak długim czasie??zgredekhttps://www.blogger.com/profile/12935191411407141063noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-81106732580812750662017-11-19T05:01:11.071+01:002017-11-19T05:01:11.071+01:00Interesujący post. Nie miałam aż tylu takich przeż...Interesujący post. Nie miałam aż tylu takich przeżyć, co Ty, choć oczywiście kilka razy czułam się obserwowana, ale tłumaczyłam to sobie moją paranoją. Wiadomo, kiedy człowiek robi coś, co nie do końca powinien, czuje się obserwowany. A potem może już mu tak zostać w niektórych sytuacjach.<br />Stukaniem i pukaniem akurat się nigdy nie przejęłam. I czemu zawsze coś musi pukać w drzwi łazienki, jeśli już? ;P Bardziej ekstremalne rzeczy działy się wtedy, kiedy oglądałam ostatnie pięć minut (tak mi się wydaje) pierwszego odcinka anime ,,Kuroshitsuji”. Ze świecznika spadła świeczka, tak samoistnie. Trzeba przypomnieć, że to było w nocy i żadne okno nie było otwarte. Zresztą, gdyby było uchylone, to bym się zorientowała. Poszłam ją wstawić z powrotem. Upewniłam się, że stabilnie stoi, lada chwila się nie wywróci oraz nie zabierze ze sobą innych świeczek. Wróciłam do oglądania. Nie minęła minuta i spadła druga świeczka, inna, a potem trzecia. To było dziwne, przyznaję – zwłaszcza że w ,,Kuroshitsuji” demon Sebastian (tia, Ciel mu nadał niezłe imię, po psie ;D) zdmuchnął świeczki w podobnym świeczniku pod koniec albo na końcu (dokładnie nie pamiętam) odcinka.<br />Pies mojego brata potrafi czasami dostać szału z byle czego i przed czymś uciekać. Albo gonić – cokolwiek oznacza na przykład bieganie wkoło samochodu. Raz się nawet próbował pod nim za wszelką cenę schować. Jak nie z jednej strony próbował wejść, to z drugiej. No ale on już chyba tak ma. Nudzi mu się i chce pobiegać. Pamiętam, jak wytrzasnął skądś jakiś badyl, przyniósł mi go, a jak tylko się ruszyłam, zaczął przede mną uciekać. Albo czasami jak idę, specjalnie czeka, aż przejdę spory dystans, żeby za mną biec.Mortifiedhttps://www.blogger.com/profile/11903464912853575323noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-91314845051575060362017-07-28T13:13:52.386+02:002017-07-28T13:13:52.386+02:00Mnie osobiście najbardziej przeraziła historia z P...Mnie osobiście najbardziej przeraziła historia z Puszkiem i Ivą, na prawdę dziwne i straszne sytuacje. Mi nigdy nic takiego się nie przytrafiło, chociaż czasem moja kotka Łatka dziwne patrzy się w jeden punkt, zazwyczaj jest to na balkonie, nie idzie wtedy jej ruszyć siedzi i się gapi na coś czego ja nie widzę.<br /><br />Ale dziwne sytuacje przytrafiły się mojej sąsiadce i jej suczce Kropce.<br /><br />Opowiadała mi ona kiedyś, że jak szła nieruchliwą drogą z Kropką to pies nagle odwrócił się za siebie i z podkulonym ogonem zaczął uciekać w stronę domu, sąsiadka mówiła że myślała że to był jakiś człowiek albo pies ale nic tam nie było. Taka sytuacja zdarzyła się 3 razy.<br /><br />Albo inna historia która zdarzyła się gdzieś na początku tych wakacji, około godziny 20 kiedy Kropka była na podwórku strasznie zaczęła na coś szczekać i warczeć, sąsiedzi wyszli widzieli Kropkę na przeciwko ogrodzenia ujadającą na coś, ku ich zdziwieniu niczego tam nie było. Three Hairy Heartshttps://www.blogger.com/profile/01926659155755759925noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-52466971702781334422017-02-06T22:20:41.368+01:002017-02-06T22:20:41.368+01:00Wow, ale masz przejścia! Ja nigdy nie doświadczyła...Wow, ale masz przejścia! Ja nigdy nie doświadczyłam niczego takiego, więc nie będę się wypowiadać, bo nie wiem, czy to istnieje czy nie. Fajnie, że napisałaś ten post i się tym podzieliłaś :).Ewelina Brzezickahttps://www.blogger.com/profile/00904228918107664522noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-56870502525240223952017-02-05T19:55:34.900+01:002017-02-05T19:55:34.900+01:00Obok mnie mieszkała starsza Pani która miała trzy ...Obok mnie mieszkała starsza Pani która miała trzy koty. Prawdopodobnie w dni jej śmierci koty chciały wejść do mieszkania i bardzo głośno miauczały a jak ktoś do nich podchodził to były gotowe się rzucić. Gdy zmarła, przez 3 dni dokarmiałam koty z kolegą. Po 3 dniach koty znikły i więcej ich nie widziałam. Nattneshttps://www.blogger.com/profile/00981728037714512456noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-33433563342825555022017-02-05T19:49:30.603+01:002017-02-05T19:49:30.603+01:00co do łazienek, ja kiedyś się myłam i ktoś dotknął...co do łazienek, ja kiedyś się myłam i ktoś dotknął mnie w talii. Wybiegłam z pod wody jak poparzona, zabrałam tylko ręcznik żeby się okryć i nie stać naga na środku kuchni xD Nattneshttps://www.blogger.com/profile/00981728037714512456noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-24183520858203908152017-02-05T19:47:58.584+01:002017-02-05T19:47:58.584+01:00Żarówka na korytarzu też mi znana :) Tylko że ja j...Żarówka na korytarzu też mi znana :) Tylko że ja ją zgasiłam a ona była zapalona nadal a potem tak jak by wybuchła. Wyszłam z domu w tempie bardzo szybkim. Jak wróciłam to bałam się. Światło się nie paliło bo było zgaszone a jak pstryknęłam włącznik światło było :) tego dnia każde pomieszczenie było oświetlone :D Nattneshttps://www.blogger.com/profile/00981728037714512456noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-13020834233044460372017-02-05T17:27:56.984+01:002017-02-05T17:27:56.984+01:00Przeczytałam cały post i jestem w szoku. Mimo że s...Przeczytałam cały post i jestem w szoku. Mimo że sama nie miałam większych tego typu sytuacji, Twoje historie na prawdę utwierdziły mnie w przekonaniu, że jednak zwierzęta mają "to coś" czym różnią się od ludzi i w pewnych momentach dostawałam gęsiej skórki. Podobno psy potrafią widzieć i poczuć to, czego my nie jesteśmy w stanie dostrzec. Wielokrotnie udowadniano, że dzięki spostrzeżeniom psów pracujących z chorymi ich stan nie pogorszył się, a w ciągu kilku minut od zmiany stanu zdrowia chory mógłby umrzeć. Bez wątpienia można stwierdzić, że psy są na prawdę niesamowite! :)<br /><br />Pozdrawiamy <br />http://z-zycia-owczarka.blogspot.com/Agnieszkahttps://www.blogger.com/profile/10920126615799204341noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-26510811421197628022017-02-05T11:50:45.329+01:002017-02-05T11:50:45.329+01:00Genialny post! Kiedys gdy wychodzilam z lazienki, ...Genialny post! Kiedys gdy wychodzilam z lazienki, spojrzalam na zegarek w kuchni-byla rowns polnoc, ide do pokoju z ktorego nagle wyskakuje Sonia, najezona jak cholera, ujada z tak ogromna zacietoscia. Niezle sie najadlam strachu, balam sie odezwac. Zaraz wstali moi rodzice, zapalili swiatla, a ja sie rozplakalam, nie wiedzislam co wie stalo. Za moment skruszona So wtula sie we mnie. Kiedy omocje opadly poszkam spac, a jako iz mam mocny sen-rano dowiedzialam sie ze tej nocy spadla miska, ktora praktycznie nie mala prawa upasc samoistnie. Jakby tego bylo malo, tej samej nocy rozstali sie przyjaciele moich rodzicow, ktorych Sonia dobrze znala, bo czesto do nas przychodzili. Ostatnio bedac u dziadkow, Sonia nagle zerwala sie ze snu i pobiegla najezona do kuchni, patrzyla sie w jeden punkt, w ktorym nie bylo nic szczegolnego. Pare razy, gdy bylam sama w domu, i siedzialam z Sonia w salonie odrabiajac lekcje lub ogladajac cos na telefonie, pies z nikad zrywal sie, stawal na sktaju salonu i najezal patrzac w strone kuchni. So staje tak chwile, a nastepnie skruszona przybiega do mnie.<br />Rowniez w wierze w istnienie duchow i demonow...<br />Pozdrawiamy!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/00051466257162445422noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-48483198294461737662017-02-04T20:32:11.627+01:002017-02-04T20:32:11.627+01:00Bardzo fajny pomysł na post! Lubię słuchać o ducha...Bardzo fajny pomysł na post! Lubię słuchać o duchach, jednak z czasem naprawdę mi odpływa krew z twarzy. Szczególnie jak opowiadają ludzie o swoich przeżyciach, gdzie kiedyś gdzieś widzieli ducha zmarłej osoby z rodziny. Czy duchy istnieją? Nie wiem co na to powiedzieć. Czasami wydaje mi się, że tak działa ludzka wyobraźnia, ale mimo wszystko nie mam konkretnego zdania na ten temat. <br /><br />Ujadanie na kogoś w lesie też przeszłam. Fadzior zazwyczaj reaguje sztywną postawą ciała i warczeniem na osobę, której nie zna, która się naprzykrza. Tak też się stało właśnie podczas spaceru, tylko wtedy nikogo nie było. Byliśmy sami obok wejścia do lasu. Cóż, wystraszyłam się i stwierdziłam, że jednak w tym dniu wystarczy nam spacer po centrum wsi.<br />Pozdrawiamy, <a href="http://fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/" rel="nofollow">Biscuit Life</a>!<br />Biscuit Lifehttps://www.blogger.com/profile/04685249244179906575noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-6355258120354604832017-02-04T18:33:04.833+01:002017-02-04T18:33:04.833+01:00Sam tytuł minie bardzo zainteresował. Czy ja wierz...Sam tytuł minie bardzo zainteresował. Czy ja wierzę w dychy? Tak. Od pewnego czasu (czasami bo nie zawsze)myjac głowę w łazience czyje czyjąś obecność. Tak jakby stała ona za mną i się na mnie patrzyła. Oczywiście gdy popatrzę w lustro to nic tam nie ma. Choć czasami tak jest ze czuje czyjś wzrok ale kiedy jestem poprostu w łazience. Za to moja koleżanka miała sytuację gdy była sama w domu. Poszła zamknąć drzwi za rodzicami. Zamknęła. Poszła gdzieś i zaraz wraca a tu drzwi otwarte. I tak kilka razy. Co do sytuacji z psem. Schodząc po schodach klatki schodowej suka czasami potrafi usiąść i patrzeć się przedsiebie. A przy tym nie poruszy się na krok. Ujadanie na ciemności również mamy za sobą. <br /><br />Pozdrawiam <br />Skundlowani.blogspot.com Skundlowani https://www.blogger.com/profile/11742014663935406537noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-49094777021175142362017-02-04T18:05:33.178+01:002017-02-04T18:05:33.178+01:00Post naprawdę interesujący,a ja osobiście lubię o ...Post naprawdę interesujący,a ja osobiście lubię o takich rzeczach czytać.Sama nie raz o mało co nie dostałam zawału-tak to jest jak mieszkasz z dwoma kotami i psem.Akurat byłam sama w domu w nocy kot obok mnie śpi,pies w nogach a drugi kot siedzi na łóżku i się na coś namiętnie patrzy.Oczywiście jak to jak nie spałam,ponieważ mój strach jest duży :p a takie sytuacje mi w niczym nie pomagają.Z resztą często moje koty się patrzą na coś czego ja nie widzę,pies zacznie szczekać,a nie nie wiem o co mu chodzi.Jednak najbardziej dla mnie przerażającą sytuacją było kiedy mój pies-Iron zaczął się nagle cieszyć i patrzeć na "coś" co musiało stać przed nim... <br />W łazience zawsze staram się być krótko,opowieści z nią związane mnie zbyt przerażają.Kolejną moją sytuacją było kiedy to nagle zgasiła się żarówka w korytarzu,a zaznaczę nie przepaliła się ponieważ ją zapaliłam z powrotem.<br />Pozdrawiam<br />Natalia&IronNatalia i Ironhttps://www.blogger.com/profile/00432262632193872619noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-63909450516877513862017-02-04T17:58:27.004+01:002017-02-04T17:58:27.004+01:00Bardzo ciekawy post, uwielbiam czytać podobne hist...Bardzo ciekawy post, uwielbiam czytać podobne historie mimo, że sama nie za bardzo w to wierzę, to bardzo mnie to interesuje :).Haniahttps://www.blogger.com/profile/05085638310652463210noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-81683380021331660122017-02-04T17:18:38.531+01:002017-02-04T17:18:38.531+01:00Mam tak jak chodze do piwnicy, ciagle slysze czyje...Mam tak jak chodze do piwnicy, ciagle slysze czyjes ruchy i kroki, ostatnio nawet (to bylo poznym wieczorem) szlam z moim psem na dworze obok krzyża i ktos mnie złapał za reke a Tofik zaczął szczekac i chodzic za mna. Mówiłam "dosc" ze ta osoba ma mnie puścić ale nikogo tam nie było Weronika Durmajhttps://www.blogger.com/profile/10506271910308031619noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-7280720372639318052017-02-04T17:18:07.757+01:002017-02-04T17:18:07.757+01:00Mam tak jak chodze do piwnicy, ciagle slysze czyje...Mam tak jak chodze do piwnicy, ciagle slysze czyjes ruchy i kroki, ostatnio nawet (to bylo poznym wieczorem) szlam z moim psem na dworze obok krzyża i ktos mnie złapał za reke a Tofik zaczął szczekac i chodzic za mna. Mówiłam "dosc" ze ta osoba ma mnie puścić ale nikogo tam nie było Weronika Durmajhttps://www.blogger.com/profile/10506271910308031619noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-39974304286397074202017-02-03T21:20:42.409+01:002017-02-03T21:20:42.409+01:00blisko było xd nigdy tak wcześniej z łazienki nie ...blisko było xd nigdy tak wcześniej z łazienki nie wybiegłam :D Nattneshttps://www.blogger.com/profile/00981728037714512456noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-78680037766336132662017-02-03T20:14:07.681+01:002017-02-03T20:14:07.681+01:00Sama do końca nie byłam przekonana do opublikowani...Sama do końca nie byłam przekonana do opublikowania tego postu ale jednak raz się żyje :) <br />Dom na pewno nawiedzony nie jest :P ale jakieś byty pewnie od czasu do czasu się kręcą :PNattneshttps://www.blogger.com/profile/00981728037714512456noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-59169376184888596702017-02-03T20:04:27.902+01:002017-02-03T20:04:27.902+01:00O matko, to się nie dziwię że się zestresowałaś :o...O matko, to się nie dziwię że się zestresowałaś :o Na zawał bym padła hahahAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/00461388247324719720noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-91600059219902621132017-02-03T20:03:47.678+01:002017-02-03T20:03:47.678+01:00Przygodę z łazienką również przeżyłam :) Tylko że ...Przygodę z łazienką również przeżyłam :) Tylko że w tym czasie byłam sama w domu i nieźle się zestresowałam :D Nattneshttps://www.blogger.com/profile/00981728037714512456noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-76707014703407478582017-02-03T16:59:21.792+01:002017-02-03T16:59:21.792+01:00Zaintrygowałaś mnie już samym tematem postu. Wydaj...Zaintrygowałaś mnie już samym tematem postu. Wydaje mi się, że psy faktycznie mogą nie tyle widzieć, co wyczuwać jakieś zjawiska, których my nie dostrzegamy. Kolo i Nela potrafią czasem szczekać zupełnie bez powodu - no ale mam nadzieję, że nasz dom nie jest nawiedzony :)Ewahttps://www.blogger.com/profile/03020646999272246535noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-88140777442078318392017-02-03T14:40:03.198+01:002017-02-03T14:40:03.198+01:00Bardzo fajny post, powiem, że mnie strasznie zacie...Bardzo fajny post, powiem, że mnie strasznie zaciekawił ;) Najbardziej mnie przeraziła (?) ta sytuacja z kotem łaszącym się do tej niewidzialnej postaci, albo ten przezroczysty kot... Nela też czasami ma swoje odpały i szczeka patrząc w ścianę, albo nagle w nocy zaczyna ujadać, ale dla mnie to nic dziwnego bo wystarczy, że usłyszy jakiś szmer z dworu i od razu zaczyna się akompaniament :P Jednak nigdy nie miałam takiej sytuacji z duchami. To znaczy przypomniała mi się jedna, gdy siedziałyśmy z dziewczynami w szkolnej piwnicy (układałyśmy rekwizyty ze szkolnego teatru) i nagle rękaw kurtki wiszącej na wieszaku sam się podniósł dość mocno do góry i opadł... moja koleżanka też to widziała, nie było tam żadnego przeciągu ani nic. Albo kiedyś wieczorem byłam w łazience i nagle usłyszałam że ktoś puka do drzwi (od łazienki) ja odpowiedziałam "zajęte", a później jak wyszłam to pytałam się kto chciał wejść bo słyszałam pukanie to dostałam odpowiedź, że nikt nie pukał :/. Dobra, rozpisałam się na inny temat trochę, powracam do sedna sprawy. Ja zgadzam się z Tobą jak najbardziej, również uważam, że psy czy koty widzą duchy lub po prostu jakoś czują ich obecność bo nie raz słyszy się takie historie. Ja również w nie wierzę. <br />Pozdrawiamy! ;) Domi & NelaAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/00461388247324719720noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2923581572534597783.post-17198193178630791412017-02-03T14:30:59.794+01:002017-02-03T14:30:59.794+01:00Pomimo, że post był długi przeczytałam cały bo bar...Pomimo, że post był długi przeczytałam cały bo bardzo mnie zainteresował. Lubię czytać o takich paranormalnych zjawiskach. Są ludzie którzy często czują obecność duchów (np. Ty) i są tacy którzy nigdy czegoś takiego nie doświadczyli. Czasem słyszę uginanie podłogi jakby ktoś chodził po domu, niekiedy Daisy zaczyna się jeżyć i szczekać na polach ale też kiedy umarł mój pies cały czas było czuć jego obecność a koty czasem nagle uciekały. <br />Pozdrawiam <br />daisy-crazyworld.blogspot.com The Black Shepradorhttps://www.blogger.com/profile/02875420178580366784noreply@blogger.com